Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

tylko niknęli w tym białym obłoku

11 września 2021 | Plus Minus | GARRETT M. GRAFF
autor zdjęcia: Jose Jimenez
źródło: Primera Hora/Getty Images
źródło: materiały prasowe

Porucznik Joseph Torrillo, dyrektor ds. edukacji przeciwpożarowej, FDNY (Straż Pożarna w Nowym Jorku): Wokół mnie krzyki ustępowały miejsca nawoływaniom, nawoływania – łkaniu, a łkanie – ciszy. Potem nie słyszałem już nikogo.

Oczom tych, którzy przeżyli upadek Południowej Wieży, ukazał się krajobraz odmieniony nie do poznania. Jedni – zagubieni i przerażeni – uciekali, inni przeszukiwali rumowisko, wciąż licząc na iskierkę nadziei.

Gregory Fried, naczelny lekarz policyjny, NYPD: Nie wiem, jak długo byłem nieprzytomny, ale potem wszystko ustało. Żyłem, ale czułem naprawdę silny ból. Wygramoliłem się i stanąłem na nogi... Gruzy, powiedziałbym, tu i ówdzie sięgały mi mniej więcej do ramion. Moja głowa wyszła z tego w nie najgorszym stanie, ale we znaki dawał mi się prawy pośladek. Stamtąd tak naprawdę dochodził cały ból. Pojawiła się opuchlizna, więc wiedziałem, że krwawię. Wziąłem pasek, obwiązałem się nim i ruszyłem w stronę rzeki Hudson.

William Jimeno, funkcjonariusz, PAPD, pod gruzami Południowej Wieży:

Sierżant McLoughlin zapytał:

– W jakim wszyscy są stanie?

Dominick odparł:

– Ugrzązłem, chyba dam radę się wykaraskać.

Powiedziałem sierżantowi:

– Strasznie mnie boli, cała lewa strona, przygniótł mnie beton, zgniata mnie.

Sierżant McLoughlin utknął gorzej: leżał w pozycji embrionalnej, jakieś pięć metrów za mną. Słyszałem go, ale nie widziałem – korytarz jakoś się zapadł i nas rozdzielił. Sierżant nie tracił spokoju. Po jakichś siedmiu czy ośmiu minutach Dominick faktycznie się...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12063

Wydanie: 12063

Zamów abonament